ZNANI z nami
Lidia Jazgar
Wokalistka zespołu ”Galicja”
Nazywam się Lidia Jazgar. Jestem wokalistką zespołu „Galicja”, krakowianką z urodzenia, krakowianką z wyboru. Tutaj wspólnie z moimi kolegami, od wielu już lat, tworzymy piosenki, potem je gramy, śpiewamy, wydajemy płyty.



Chciałam wam coś powiedzieć, coś bardzo ważnego, dla mnie, dla wszystkich… Nie wstydzę się Jezusa!
Nikt z nas nie może sam tak po prostu powiedzieć: Jezus jest moim Panem. Ja też kiedyś nie potrafiłam tak po porostu, głośno. Wierzę, że jest mi to dane teraz i dlatego wykorzystuję okazję, i mówię na szerszym forum. Tak, Jezus jest moim Panem! Dlatego z radością włączam się w tę akcję i zachęcam wszystkich, kto w to wierzy, może jeszcze wstydzi się przyznać, może nie jest przygotowany, aby sam przed sobą zdecydował, a potem powiedział o tym innym.

Musimy się wspierać, naprawdę jest nas dużo.
Jeśli nie macie tego w sobie jeszcze, to się nie martwcie, bo każdy ma swój czas, to nie my wybieramy, to On wybiera miejsce i czas, On nas zaprasza, ale zachęcam do tego, żeby dać Jezusowi szansę.

Tutaj jesteśmy w jednym z moich ulubionych zakątków Krakowa, to jest dziedziniec bazyliki Franciszkanów, św. Franciszek tu przy mnie - mój ulubiony święty. Całą płytę zespołu „Galicja” o św. Franciszku mam, nazywa się „Wiał wiatr”. To by dziwny człowiek, tak po ludzku, zwyczajnie nie do zrozumienia. Wiecie o tym dobrze, że rozdał wszystko, co miał, był synem bogatego kupca i spotkanie z człowiekiem trędowatym odmieniło całe jego życie. Poczuł się dopiero wtedy szczęśliwym, kiedy nic nie miał. A tutaj przedstawiony ze zwierzętami, tak go znamy, z ptakami, z zajączkiem nawet. Kochał Pana Boga, kochał wszystkich ludzi, za wszystko był wdzięczny, przyjmował świat takim, jakim jest. I to jest chyba recepta na szczęście: przyjmować wszystko co jest nam dane z wdzięcznością, dziękować za to, co mamy, kim jesteśmy, czy tego jest bardzo dużo, czy - według nas - bardzo mało i radzić sobie z tym, co mamy, rozwijać te talenty, które każdy z nas otrzymał, odnaleźć je w sobie, no i najważniejsze nie zagłuszać swojego serca, swojego sumienia. Nie zawsze mi się to udaje, jak każdy znajduję się w różnych sytuacjach życiowych, ale kiedy się nie udaje, próbuję znowu i będę próbować do końca.

Ufam, że wszystko będzie dobrze, wiem, że w nadziei jestem już zbawiona i zamierzam zabrać ze sobą do nieba jeszcze parę osób, dlatego też staram się pamiętać, w moich myślach, które są często moją modlitwą, o moich bliskich, jestem za nich wdzięczna, o ludziach, których spotykam w swoim życiu, kolegach z zespołu, o współpracownikach, ludziach spotkanych na ulicy, na koncertach. Jest ich bardzo, bardzo dużo i mam nadzieję, że wszyscy w niebie się spotkamy. Ja zrobię tyle, co w mojej mocy, może to jest bardzo mało, ale już wiem od Jezusa, że to wystarczy.
Robert ”Litza” Friedrich
- polski gitarzysta i wokalista: Tylko wtedy widać, że ktoś nie wstydzi się Jezusa, ma w Niego wiarę i ufność w to, że Jego Zmartwychwstanie jest początkiem nowego życia...
 
Wielu „katolików” nie chce krzyża w przestrzeni publicznej
Dlaczego niektóre środowiska i osoby deklarujące się jako katolicy nie czują takiej potrzeby?
- Są to wyznawcy "świętego spokoju", ludzie letni.
 
 
 
Copyright © Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej               WWW.PIOTRSKARGA.PL