wydarzenia akcja
Nie wstydźmy się Jezusa!
2013-12-27
Z Pawłem Ozdobą, dziennikarzem i koordynatorem akcji „Nie wstydzę się Jezusa”, rozmawia Izabela Kozłowska. Wywiad ukazał się na łamach Naszego Dziennika.

 

Już blisko 1 mln 10 tys. osób posiada brelok z napisem „Nie wstydzę się Jezusa”. Są to przede wszystkim ludzie młodzi. Dlaczego inicjatywa ta w dalszym ciągu jest kontynuowana?

– Do akcji „Nie wstydzę się Jezusa” w ciągu 2,5 roku przyłączyło się ponad milion osób z Polski i całego świata. To niebywałe, że zdecydowana większość z nich to ludzie młodzi lub bardzo młodzi. Zaangażowanie w projekt Krucjaty Młodych pokazuje, jakie są społeczne tendencje. Powszechna opinia, często powtarzana przez środowiska lewicowe, mówiąca, że katolicy powinni modlić się w kościołach i nie manifestować swojej wiary publicznie, po raz kolejny została obalona. Katolicy nie tylko mogą dawać publiczne świadectwo swojej miłości do Chrystusa, ale również są do tego zobligowani. Biorąc pod uwagę zalew lewicowych ideologii, takich jak choćby gender oraz ateizacji świata, jaka napływa do nas z Zachodu, nasza wiara i świadectwa mają wielkie znaczenie dla losów cywilizacji chrześcijańskiej. Tylko dzięki zdecydowanej postawie możemy ochronić nasze dzieci, rodziny i Ojczyznę. Akcja „Nie wstydzę się Jezusa” powstała w reakcji na plany zdejmowania krzyży z miejsc publicznych, takich jak szkoły, uniwersytety czy urzędy. Uznaliśmy, że w obliczu zagrożenia dla Polski, jakim były groźby usuwania znaku naszej wiary i kultury, należy podjąć radykalne kroki, które powstrzymają rozochocone siły zła. Krzyż jest tak ważny dla chrześcijan, gdyż jest symbolem Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i naszego Zbawiciela. Używając krzyża, przyznajemy się do wiary w Chrystusa i do przynależności do Jego Kościoła. Mówiąc bardziej współcześnie, krzyż w przestrzeni publicznej to nasze chrześcijańskie „logo”, którym znaczymy naszą obecność jako wyznawcy Jezusa. Nasz plan był jasny: przekonać katolików do publicznej manifestacji swej wiary. Pomogły nam w tym breloki, na których widnieje krzyż jerozolimski oraz cytat z Ewangelii św. Mateusza 10,33: „Kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem”. Ilość rozdanych breloków świadczy o tym, że ta akcja trafiła na niezwykle podatny grunt i była niesłychanie potrzebna. Dziś jest kontynuowana, choć w nieco zmienionej formie. Naszym założeniem było rozdanie bezpłatnie miliona breloków, czego udało nam się dokonać w ciągu zaledwie 1,5 roku. Obecnie brelok można nabyć za symboliczną opłatą, która pokrywa koszty jego produkcji. Proszę zwrócić uwagę na to, że atak lewicowych ideologii nie ustaje, dlatego też uważam, że akcja nadal ma sens. Każdego dnia musimy swą postawą świadczyć o naszej miłości do Chrystusa. To nasz obowiązek!

Wspomniał Pan, że często zmusza się katolików do zamykania się z wiarą w Chrystusa w swoich domach czy kościołach. Czasami można spotkać się z przeświadczeniem, że publiczna manifestacja wiary jest wyrazem braku tolerancji wobec osób niewierzących i powinna być sprawą prywatną każdego z nas...

- Religia nie jest tylko sprawą prywatną, ale również publiczną. Gdyby nie była publiczną, to Chrystus nie ustanawiałby instytucji do jej głoszenia, czyli Kościoła, z widzialną hierarchią i symbolami, i ograniczył religię tylko do sfery życia osobistego i rodzinnego. Ponadto sam Jezus nauczał publicznie i za to w końcu został skazany na śmierć, a nie za prywatne rozmowy w domach, które odwiedzał podczas wędrówek po Palestynie. Stąd krzyż jako symbol, znak Jezusa Chrystusa, naszego Zbawiciela, powinien być obecny w przestrzeni publicznej. Rolą każdego znaku i symbolu jest to, aby komunikował ludziom treść, którą reprezentuje. Gdyby jakiś symbol miał charakter prywatny, to dla nikogo nie byłby zrozumiały oprócz tego, kto go wymyślił, więc po co komu taki symbol, jeżeli nic nie wyraża na zewnątrz. Z samej definicji symbol i znak jest narzędziem komunikacji międzyludzkiej, a więc musi być obecny w przestrzeni publicznej. Usuwanie symboli z przestrzeni publicznej oznacza również usuwanie z życia społecznego tego, co one reprezentują, a więc w przypadku krzyża dotyczy to Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła. Pamiętamy z historii, jak hitlerowcy usuwali polskie symbole z przestrzeni publicznej po roku 1939 czy bolszewicy, którzy po roku 1917 niszczyli świątynie i symbole religijne. Jedni i drudzy chcieli poprzez symbole zaznaczyć swoje panowanie, niszcząc znaki, których nienawidzili i ustanawiając własne w postaci swastyki czy czerwonej gwiazdy. Dlatego jeszcze raz powtarzam: krzyż jest tak ważny dla chrześcijan, gdyż jest symbolem Jezusa Chrystusa, Syna Bożego i naszego Zbawiciela. Jest też symbolem naszej kultury i cywilizacji. Pokazuje, jakie są nasze korzenie.

Na koniec naszej rozmowy wróćmy jeszcze raz do akcji „Nie wstydzę się Jezusa”. Na stronie akcji zamieszczane są świadectwa różnych osób. Znalazły się wśród nich takie, które w sposób szczególny, wyjątkowy Państwa ujęły?

– Od początku akcji „Nie wstydzę się Jezusa” otrzymaliśmy ponad 700 szczerych i pięknych świadectw osób w różnym wieku, mieszkających w różnych stronach Polski i świata. Do tego należy dołożyć świadectwa naszych ambasadorów, wśród których znaleźli się m.in.: Robert Lewandowski oraz Jakub Błaszczykowski – piłkarscy mistrzowie z Borussi Dortmund, Przemysław Babiarz – jeden z najpopularniejszych prezenterów telewizyjnych, kompozytor Michał Lorenc czy też były marszałek Sejmu Marek Jurek, a także Jerzy Skoczylas – współtwórca Kabaretu Elita. Trudno jest przywołać i zacytować jakieś konkretne przykłady wyjątkowych świadectw, gdyż wszystkie takie były. Te świadectwa miały charakter bardzo osobisty. Opowiadały o bliskich, indywidualnych kontaktach z Panem Bogiem, których doświadczali nasi „brelokowicze”. Czasami otrzymywaliśmy również świadectwa przeżycia wielkiej traumy, w których czytaliśmy, że Chrystus uratował daną osobę np. przed popełnieniem samobójstwa lub wyciągał z ciężkich nałogów, w tym narkotykowych. To bardzo poważne sprawy, dlatego też te świadectwa tym bardziej unaoczniają Boże Miłosierdzie i miłość, którą Chrystus kieruje w stronę każdego z nas. Nie bójmy się odważnie świadczyć o swej przynależności do Kościoła Świętego. Każde publiczne świadectwo jest „na wagę złota”, gdyż może zbliżyć bliźniego do Boga i uratować mu życie – życie wieczne.

Dziękuję za rozmowę.



źródło: naszdziennik.pl

 
Akcja

Żyjemy w świecie, w którym Boga odstawia się na dalszy plan. Samozwańcze „autorytety”, wykorzystując potęgę mediów, stawiają się ponad Prawdą, wyszydzając Dobro, poniżając Miłość, atakując Kościół Katolicki.

Brakuje odwagi
Nawet św. Piotr zaparł się Jezusa. Zrobił to ze strachu. Ale chwilę potem zrozumiał swój błąd i gorzko zapłakał… Dzisiaj również młodzi ludzie boją się przyznać do tego, co głęboko skrywają w swoich sercach – wiary w Boga.
Dodajmy im odwagi!

 

 
Nie trzeba umieszczać symboli innych religii w przestrzeni publicznej
Dlaczego? Inni mówią, że w imię tolerancji i poszanowania pozostałych religii powinniśmy zabiegać, aby i one miały takie samo prawo do prezentowania swojej symboliki religijnej...
 
 
 
Copyright © Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej               WWW.PIOTRSKARGA.PL