 
  
  „Zadaniem Kościoła zawsze było, jest i będzie ostrzeganie  ludzi przed zwodniczym działaniem przeciwnika Boga. Dlatego nie zgadzamy  się na publiczne promowanie satanizmu, dlatego sprzeciwiamy się znakom,  symbolom, muzyce i innym formom propagowania treści, które są  niebezpieczne dla życia wiecznego” – napisał prymas Polski abp Józef  Kowalczyk w wydanym oświadczeniu.
Poniżej pełny tekst oświadczenia:
Wielkim zadaniem Kościoła jest dziś przypominać, że Bóg nie jest  mityczną postacią ani wytworem kultury, ale realną i kochającą Osobą, a  katolicyzm nie jest rytualnym obrzędem, ale relacją ze Stwórcą i  Zbawicielem. Bóg istnieje - a jeśli On istnieje, istnieje również cały  świat duchowy, razem z aniołami i szatanem, który nie jest mitem, ale  realną i groźną siłą, niosącą zagrożenie dla człowieka. Przypomniała o  tym między innymi Kongregacja Nauki Wiary w wydanym w 1975 roku  dokumencie „Wiara chrześcijańska a demonologia”.
Jeśli traktujemy Boga poważnie, nie możemy lekceważyć szatana. Nie  możemy również zapominać, że szatan jest mistrzem zła i kłamstwa. Jego  celem jest ostateczne zniszczenie człowieka, nawet, jeśli dokonuje się  ono na drodze dopuszczenia do mniejszego czy krótkotrwałego dobra.  Jeżeli ktoś mówi dziś, że szatan zwyciężył, potwierdza tylko swoją  krótkowzroczność, sięgającą nie dalej niż granica doczesności.
Szatan ostateczną walkę z Bogiem przegrał dwa tysiące lat temu, przegrał  ją w śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. „Ono zmiażdży ci  głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę”, czytamy w Księdze Rodzaju. Wszystkie  obecne małe zwycięstwa szatana są tylko jego pełną nienawiści i  rozpaczliwą próbą odwetu, próbą odebrania Bogu czegokolwiek, zanim  nadejdzie pełne królowanie Boga – biblijnym „miażdżeniem pięty”.  Niestety celem owych kierowanych na oślep ataków padają ludzie, którzy w  swojej naiwności dają wiarę zapewnieniom szatana o jego sile i  możliwościach, a którzy w ten sposób sami siebie ustawiają po stronie  przegranej i sami siebie skazują na wieczne potępienie.
Kościół nie skazuje wyznawców szatana na piekło, na wieczne cierpienie –  oni sami się na nie skazują. Zadaniem Kościoła zawsze jednak było, jest  i będzie ostrzeganie ludzi przed zwodniczym działaniem przeciwnika  Boga. Dlatego właśnie nie zgadzamy się na publiczne promowanie  satanizmu, dlatego sprzeciwiamy się znakom, symbolom, muzyce i innym  formom propagowania treści, które są niebezpieczne dla życia wiecznego.
Szatan jest istotą inteligentną i człowiek nie jest w stanie go  przechytrzyć. Dlatego właśnie najrozsądniejszą rzeczą jest dla katolika  trzymać się z daleka od wszystkiego, co może mieć związek z jego  działaniem – łącznie z wyłączeniem telewizora i nie kupowaniem żadnych  publikacji, w których ludzie jawnie opowiadający się po stronie szatana  zabierają głos w roli mistrzów i autorytetów. Nikt nigdy nie może  odebrać Kościołowi prawa głosu i ostrzegania: uważajcie, bo cokolwiek  szatan wam mówi – kłamie. Gdyby nie kłamał, nie byłby szatanem, ale  nadal aniołem.
Abp Józef Kowalczyk
Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński
Prymas Polski
Źródło: KAI