- były piłkarz i reprezentant Polski
Wszystkich zachęcam, aby nie wstydzili się znaku krzyża. Wiem, że nie jest to łatwe, ale myślę, że to jest naszym obowiązkiem: abyśmy się tego krzyża nie wypierali, przyznawali się do niego i mieli go zawsze przy sobie.
Mogę dodać, że jeszcze noszę Różaniec, który – kiedy podróżuję czy jestem w samochodzie – w wolnej chwili odmawiam. Wszystkich odważnych, którzy się nie boją, zachęcam do przyznawania się do krzyża, żeby go mieli przy sobie.
zobacz film ze świadectwem Marka Citki
Krzyż jest bardzo ważny w moim życiu, bo tak naprawdę zaczynam i kończę dzień znakiem krzyża. Muszę też się przyznać, że nie zawsze mi się to udaje, ale jak wsiadam do samochodu – to przede wszystkim odmawiam modlitwę kierowcy; jak odmawiam modlitwę poranną – to zaczynam ją od znaku krzyża.
Uświadomiłem sobie, że tu na ziemi jesteśmy tylko na chwilę, a tak naprawdę wieczność jest na górze. Jak coś nam nie idzie, to widocznie tak ma być. Moją ulubioną księgą jest Księga Hioba, który – cokolwiek by się działo – wychwalał Pana Boga. W życiu mi się to potwierdziło. Jak miałem kontuzję, trudny okres, to z perspektywy czasu się okazało, że to w jakimś sensie było dla mnie dobre. Cokolwiek się dzieje w moim życiu – z perspektywy zbawienia ma jakiś sens. W przypadku porażek czy cierpienia, to wiara pozwala nam zachowywać się normalnie, każe pamiętać, żeby być skromnym, pokornym, normalnym człowiekiem. Bo jak sportowiec ma jakieś sukcesy, to narażony jest na pokusy, uderzenie wody sodowej do głowy, bycie gwiazdą…
Wiara na każdym etapie mojego życia (czy było źle czy dobrze) sprowadzała mnie na ziemię, abym pamiętał właśnie o Dzięsięciu Przykazaniach, aby miłować bliźniego jak siebie samego. I tak staram się żyć.
zobacz film ze świadectwem Marka Citki