Tak jak różne były intencje modlitwy publicznej (sprzeciw wobec aborcji, in vitro, o nawrócenie muzułmanów, za prześladowanych chrześcijan, o odnowę moralną narodu polskiego, przeciwko paradzie sodomitów itd.), tak i miejsca spotkań odbywały się wzdłuż i wszerz naszego kraju. Modlił się Szczecin, za Różaniec chwytał Lublin i Rzeszów; na modlitwie gromadził się Gdańsk pod budynkiem rady miasta, a krakowscy katolicy wychodzili na Rynek; na Śląsku (Górnym i Dolnym) do modlitwy stawały Gliwice, Ruda Śląska, Wrocław i Katowice, a północny wschód dumnie reprezentował Białystok.
Różańce publiczne przyciągały w zależności od miejsca od kilkunastu do ponad pół tysiąca osób. Od stycznia br. wzięło w nich udział w sumie ponad osiem tysięcy wiernych.
Żyjemy w świecie, w którym Boga odstawia się na dalszy plan. Samozwańcze „autorytety”, wykorzystując potęgę mediów, stawiają się ponad Prawdą, wyszydzając Dobro, poniżając Miłość, atakując Kościół Katolicki.
Brakuje odwagi
Nawet św. Piotr zaparł się Jezusa. Zrobił to ze strachu. Ale chwilę potem zrozumiał swój błąd i gorzko zapłakał… Dzisiaj również młodzi ludzie boją się przyznać do tego, co głęboko skrywają w swoich sercach – wiary w Boga.
Dodajmy im odwagi!