akcja
Chrześcijanin nosi krzyż na szyi i umieszcza go na sztandarach
Dlaczego? Inni mówią, że to wynika z naszej pychy, iż uważamy się za lepszych chrześcijan czy ludzi od innych, a ważniejsze jest z pokorą przyjmować krzyże dnia codziennego…
Zawsze może zdarzyć się przesada w używaniu symboli religijnych, która nadaje im pewien wyraz karykaturalny. Czasami można spotkać osoby, które są obwieszone dewocjonaliami i obrazkami jak stragan odpustowy, ale to jest zjawisko marginalne i zdarza się w różnych środowiskach, nie tylko wśród chrześcijan.
Z kolei umieszczanie krzyża na sztandarach, podczas procesji czy imprez publicznych, a także noszenie małych krzyżyków na szyi lub w klapie marynarki jest przyznaniem się przed ludźmi do Jezusa i wiary w Niego. Cała ta argumentacja o rzekomej pysze wynika ze strachu kamuflowanego fałszywą pokorą. Zastanówmy się, ile w XXI wieku wymaga odwagi i samozaparcia znoszenie upokorzeń z powodu przyznania się Chrystusa przez noszenie niewielkiego symbolu religijnego w postaci krzyżyka czy medalika. Ile z tego powodu można doświadczyć szyderczych czy nienawistnych spojrzeń, słów czy gestów. To są również krzyże dnia codziennego, które trzeba umieć znosić, a nie uciekać przed nimi pod pretekstem fałszywej pokory.

Akcja

Żyjemy w świecie, w którym Boga odstawia się na dalszy plan. Samozwańcze „autorytety”, wykorzystując potęgę mediów, stawiają się ponad Prawdą, wyszydzając Dobro, poniżając Miłość, atakując Kościół Katolicki.

Brakuje odwagi
Nawet św. Piotr zaparł się Jezusa. Zrobił to ze strachu. Ale chwilę potem zrozumiał swój błąd i gorzko zapłakał… Dzisiaj również młodzi ludzie boją się przyznać do tego, co głęboko skrywają w swoich sercach – wiary w Boga.
Dodajmy im odwagi!

 

 
Taka historia
"Co jest dla Mumio najważniejsze? Miłość Pana Boga” - o pożegnaniu ze spowiedzią, z którego nic nie wyszło, z Jackiem Borusińskim z Mumio rozmawia Marcin Jakimowicz z tygodnika "Gość Niedzielny". 
 
 
 
Copyright © Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej               WWW.PIOTRSKARGA.PL